Skip Navigation
 

BEZCENNY DAR

31 funkcjonariuszy służb mundurowych z Przemyśla 27 sierpnia 2013 r. oddało 14 litrów krwi. Akcja odbyła się w przemyskim Terenowym Oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.

„To nic nie boli ani nie kosztuje. Zabiera niewiele czasu, a daje radość i satysfakcję z pomocy drugiemu człowiekowi. Często przywraca choremu nadzieję” – powiedziała po oddaniu tego życiodajnego płynu młodszy ekspert służby celnej Barbara Błahuta.
Akcję, której inicjatorem był Przewodniczący Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów asp. sztab. Janusz Kiszka z Komendy Miejskiej Policji, rozpoczęli członkowie klubu Honorowych Dawców Krwi PCK „Płomyk” działającego od 26 lat przy przemyskiej straży pożarnej. Uczestniczyli w niej także m.in. przedstawiciele Izby Celnej, BiOSG i policjanci.
Byli wśród nich weterani tej pięknej społecznej działalności, ale także osoby, które postawiły na tej drodze swój „pierwszy krok”. „Pierwszy raz krew oddałem w 2007 r. w punkcie krwiodawstwa w Przemyślu. Dotychczas oddałem ten cenny lek 9 razy. Dziękuję Bogu za to, że daje mi zdrowie. Dzięki temu mogę oddawać krew i pomagać w ten sposób innym, którzy tego cennego leku potrzebują” – mówi sekcyjny Grzegorz Perżyło, członek „Płomyka”. Po chwili dodaje: „Za każdym razem, jak oddaję krew, czuję się takim małym bohaterem. Bohater jest w każdym z nas. Wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z nas uwolnić. Nie wyobrażam sobie, abym tego nie robił. Krew = życie. Zachęcam wszystkich, aby uwolnili z siebie takiego bohatera”. A oto, co mówi kolejny „płomykowiec”. „Oddawanie krwi traktuję jako powołanie. Jako strażak, realizuję w tej służbie swoje kolejne powołanie do pomocy ludziom potrzebującym tego rodzaju leku” – wyznaje młodszy ogniomistrz Arkadiusz Brodzicki. Przygodę z krwiodawstwem rozpoczął w 1991 r. w Przemyślu podczas komisji poborowej do wojska. Ma już na swoim koncie 10 litrów oddanej krwi. „Słodki upominek, w postaci 9 czekolad, jest tylko częścią satysfakcji, jaką czerpię ze świadomości udzielania pomocy innym ludziom” – podsumowuje Arek. Młodszy aspirant Dariusz Żrałka, podczas tej akcji oddał krew 4 raz. Pierwszy raz uczynił to w 2011 r. w Częstochowie. „Cieszę się, że mogę w ten sposób pomagać potrzebującym” – stwierdza. Strażak Marcin Baran przygodę z tą piękną społeczną działalnością rozpoczął jako uczeń Zespołu Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących w Przemyślu w 2006 r. Oddał już blisko 2 litry krwi. „Jesteśmy ludźmi. Może być tak, że czasem będziemy potrzebować pomocy i to bardzo szybko. Nie wolno być egoistą. Trzeba myśleć o drugim człowieku” – zauważa Marcin. „Warto pomagać potrzebującym krwi. Jest to ze wszech miar pożyteczna działalność” – dodaje strażak Michał Szydłowski. Michał zaczynał w 2007 r. w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Przemyślu, a teraz oddał 4 raz. „Moja przygoda zaczęła się, gdy byłem na stażu pracy w KM PSP w Przemyślu. Zaangażował mnie do tego p. Zdzisław. I tak w 2000 r. oddałem pierwszy raz krew. Teraz zbliżam się do „piątki”” – mówi sekcyjny Maciej Siwak. W gronie dawców pierwszorazowych znalazła się pani Barbara Błahuta z Izby Celnej. Zapytana dlaczego zdecydowała podzielić się cząstką siebie, mówi: „Krew jest największym darem – darem życia. Chciałam dać dobry przykład. Mam rzadką grupę krwi. Z mediów dowiedziałam się, że brakuje właśnie tej grupy. Po oddaniu czuję się dobrze”. Pierwszy raz, ten życiodajny lek, oddał także Łukasz Gierczyk z BiOSG. „Moja koleżanka ze studiów Izabela Sajdak od dawna oddaje krew. Jej przykład zmotywował mnie i postanowiłem pójść w jej ślady. Jest to szczytny cel, bo przecież w ten sposób ratujemy zdrowie, a nawet życie” – wyznaje z uśmiechem p. Łukasz. Po chwili dodaje: „Najtrudniejsze jest przełamanie się. Ten „pierwszy raz”. Teraz, z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to jakiś intensywny proces inwazyjny, tylko zwykłe oddanie krwi. Atmosfera, jaka panuje w punkcie krwiodawstwa, jest bardzo sympatyczna, panie są bardzo miłe. Będąc tutaj, wręcz nie można nie oddać krwi. Wszyscy którzy mogą, niech biorą ze mnie przykład” – zachęca p. Łukasz.
Wśród funkcjonariuszy policji zdecydowanie przeważali mężczyźni. Do punktu krwiodawstwa przybył m.in. policjant KMP w Przemyślu asp. sztab. Dariusz Koperski, który oddał już aż piętnaście litrów i jest zasłużonym dawcą krwi. Jednak kobiety też miały swoje „pięć minut”. Zdały egzamin na szóstkę z plusem! Trzeci raz krew oddała policjantka KMP w Przemyślu sierż. Anita Kość. Pierwszy raz uczyniła to w 2004 r. będąc jeszcze uczennicą IV LO w Przemyślu. „Nie wiadomo, co w życiu może się wydarzyć. Trzeba ludziom pomagać. Czasem i nam taka pomoc może być potrzebna” – wyznaje p. Anita. Po czym dodaje: „Jeżeli możemy komuś w ten sposób pomóc, róbmy to jak najczęściej”. Mł. asp. Bogusława Sebastiana - rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji podczas tej akcji krew oddała drugi raz. „Pierwszy raz uczyniłam to w 2006 r. w Szkole Policji w Katowicach. Dlaczego? Uważam, że jest to szczytny cel. Krew jest drogocennym i życiodajnym płynem. Gdy słyszę, że w Polsce brakuje krwi dla ofiar wypadków, czuję, że w naszym kraju nie powinno jej brakować potrzebującym. Stąd moja decyzja o oddaniu krwi” – mówi. Zapytana o zachętę kierowaną do tych, którzy jeszcze się zastanawiają czy odwiedzić punkt krwiodawstwa i czynnie uczestniczyć w ratowaniu ludzkiego życia, odpowiada: „Wszystkich gorąco zachęcam do oddawania krwi. Dzisiaj jesteśmy dawcą, lecz nie wiadomo kiedy możemy być biorcą”.
„Akcja, pod hasłem „Przemyscy funkcjonariusze dla ofiar wypadków drogowych” miała na celu wsparcie lokalnych placówek medycznych, niosących pomoc ofiarom zdarzeń drogowych. Ponadto, jako mundurowi chcieliśmy zwrócić uwagę społeczeństwa na problem braku krwi” – mówi asp. sztab. Janusz Kiszka. „Codziennie na terenie miasta i powiatu przemyskiego dochodzi do wypadków na drogach, w wyniku których mniejsze lub większe obrażenia odnoszą nasi mieszkańcy. Funkcjonariusze Policji i Straży Pożarnej pracują na miejscu zdarzenia. Bardzo często widzą, że znaczna ilość akcji ratujących życie może okazać się nieskuteczna z powodu braku odpowiednich zapasów krwi. Dlatego postanowiliśmy pomóc służbom medycznym ratować życie naszych mieszkańców” – dodaje.
„Cieszę się z wyników tej akcji przeprowadzonej z inicjatywy kolegów policjantów, jak również z udziału w niej strażaków. Okres wakacyjny jest szczególnym czasem, kiedy niestety często brakuje tego, niczym nie zastąpionego leku. Mając to na uwadze przeprowadziliśmy w latach 2011-2013 podobne akcje dla funkcjonariuszy z miasta i powiatu przemyskiego. Uważam, że czynionego dobra nigdy dość” – mówi mł. bryg. Artur Domagalski zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Przemyślu, wiceprezes „Płomyka”.
Nad akcją, z ramienia PCK, nadzór sprawował autor artykułu, prezes „Płomyka”. Podczas kontaktów z dawcami prezentował Identyfikacyjną Kartę Grupy Krwi, Kartę I.C.E. oraz „Oświadczenie woli” przekazując zainteresowanym do wglądu wymienione własne dokumenty. Zasygnalizował także temat rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego oraz zaprosił wszystkie zainteresowane osoby, pragnące dowiedzieć się więcej, na www.szpik.info
Zaznaczył, że w roku 2013 obchodzimy 55 lat HDK PCK, a rok 2014 będzie rokiem jubileuszu 95-lecia PCK. Poinformował, że od 22 maja 1999 r. patronem krwiodawców jest św. Maksymilian Maria Kolbe. Zaprosił dawców na XII Podkarpacką Pielgrzymkę HDK PCK do Kalwarii Pacławskiej zaplanowaną na 7 września 2013 r.

Tekst i zdjęcia Zdzisław Wójcik
 
 
 
« powrót|drukuj